Lester C. Thurow i zwiastuny zmian

Lester C. Thurow, urodzony w 1938 roku, profesor Wydziału Ekonomii i Zarzadzania w Massachusetts Instytutem of Technology (MIT), jest ekspertem w dziedzinie ekonomii. Jest autorem wielu bestsellerów, najsłynniejsze to: „Heda to Head: The Dominga Ekonomice Battle Amon Japan, Europe, and America.”, „The Zero-Sum Solution: Biling a World-Class American Eonom.”, „The Zero-Sum Society: Redistribution and the Possibilities for Economic Change.” i najbardziej znany „Przyszłość kapitalizmu: Jak dzisiejsze siły ekonomiczne kształtują świat jutra.”(28).

Jego sprawozdania i reportaże pojawiają się regularnie na lamach „The Wall Strepet Jurna”, „The New York Times”, „Foreign Affairs”, „Newsweek” i w CNN. Lester C. Thurow wykładał na Harvard University (1965-1968), oraz gościnnie na University of Arizona (1970).

Od momentu wydania książki „The Zero-Sum Society: Redistribution and the Possibilities for Economic Change.” uważany jest za jeden z decydujących głosów w kreowaniu politycznej platformy ekonomicznej polityki w Stanach Zjednoczonych. Od 1975 do 1980 znajdował się w składzie doradców Ekonomicznej Rady Prezydenckiej. Następnie nominowany został przez prezydenta do Narodowej Komisji Polityki Pracy (1964 – 1965). W latach 1978 – 1979 działał w Narodowym Stowarzyszeniu Wspierania Ludzi Kolorowych (NAACP) jako doradca w Radzie Ekonomicznej. W okresie 1987 – 1993 był koordynatorem Inicjatywy Pokoju dla Azji. Od 1993 roku pełni funkcje wiceprzewodniczącego Amerykańskiego Stowarzyszenia Ekonomistów.

Za działalność swoja otrzymał wiele nagród: m.in. nagrodę Oxford University (1962), honorowe członkostwo kolegium Harvard University (1968), nagrodę “Wells Prize Time Magazine” (l974), nagrodę Geralda Loeba dla pisarzy – ekonomistów (l982), nagrodę Champion Media (1983), nagrodę Amerykańskiej Akademii Sztuki i Nauki (l984) oraz pierwsze miejsce w konkursie Syndykatu Towarzystwa Felietonistów (1984).

Lester C. Thurow znany jest z upodobania do kreślenia pesymistycznych prognoz. Przepowiada on ludzkości powrót do nowego średniowiecza. Uważa, że grozi nam stopniowy rozpad zachodniej cywilizacji, którego nikt nie odczuwa, ponieważ przebiega bardzo wolno. Symptomy widoczne są już dziś, w Europie Zachodniej od 20 lat nieprzerwanie rośnie bezrobocie, dziś sięga niemal 12%. W Stanach Zjednoczonych zarobki uboższej polowy społeczeństwa maleją metodycznie od 12 lat, do dziś spadły o 20%. Nikt jednak tego procesu nie zauważa, tempo zmian jest bowiem bardzo wolne. Rekompensuje to powszechne zatrudnianie się kobiet, które wyrównują budżet domowy rodzin. Jednocześnie zarobki najbogatszych 20% rosną w coraz szybszym tempie. Proces globalizacji powoduje, że pojawiła się ogólnoświatowa tendencja wyrównująca zarobki uboższych warstw społecznych. Coraz wyraźniej podział na bogatych i biednych pokrywa się z podziałem na wykształconych i niewykształconych. Niewykwalifikowani robotnicy Beda musieli rywalizować z automatami. I niestety Beda przegrywać, czego wynikiem będzie ubożenie warstw społecznych. Ludzie jednocześnie domagać się Beda obniżenia podatków i większej opieki państwa. Państwo zmuszone do opieki nad nimi nie będzie miało funduszy na inwestowanie w przyszłość – w edukacje, bezpieczeństwo, infrastrukturę techniczna i badania naukowe. Ubożejące masy znajda się pod wyniszczająca presja roszczeń „nowej klasy próżniaczej”, gwałtownie zresztą rosnącej. Chodzi o emerytów, oni to w imię zachowania świadczeń zagłosują przeciwko wydatkom na badania, edukacje, infrastrukturę. W kulturze Zachodu już dziś goreć wzięło myślenie egoistyczno-pragmatyczne, każdy chce jak najlepiej dla siebie.

Po drugiej wojnie światowej zarysował się podział: prawica wnosiła do polityki wartości pragmatyczne, lewica historio fizyczna wizje. Ostateczny upadek komunizmu pozbawił lewice jej tradycyjnych wartości. Bez tej aksjologii kapitaliści dyktują bezbronnym pracownikom niekorzystne dla większości kontrakty tłumacząc się globalna konkurencja. Brak struktur, które mogłyby te tendencje osłabić czy wyeliminować. Narastający egoizm i indywidualizm spowodują zanik związków zawodowych. Wobec powolnych zmian sprzeciw będzie umiarkowany, społeczeństwo wiec nie będzie w stanie zmusić elit politycznych do podjęcia konstruktywnych działań. „Demokracja nie oznacza podejmowania decyzji, których oczekuje 51% społeczeństwa. Demokracja oznacza tylko tyle, że władzy trudno jest podejmować decyzje, na które nie godzi się 80% społeczeństwa”(29). Współczesna demokracja charakteryzuje się dwoma czynnikami: bezwładem i radykalnym sprzeciwem. Łatwiej jest „powstrzymywać” niż „powodować” zmiany polityczno-społeczne. Tak więc istniejący kryzys powoli i nieustannie będzie się pogłębiał. Po przejściu pewnej granicy zaczną tracić także uprzywilejowani. Cywilizacja straci ducha i stopniowo ulegnie rozkładowi.

Demokratyczny kapitalizm, choć wydaje się, że osiągnął swój największy sukces w rewolucji technicznej, stoi przed dwoma poważnymi konfliktami. Ostro rysuje się bowiem konflikt pomiędzy demokracja zakładająca równość, a rynkiem tworzącym nierówność. Globalizacja i triumf indywidualizmu nie pozwalają na zastosowanie modelu równowagi wprowadzanej przez interwencjonizm państwowy. Drugim problemem wydaje się być napięcie między konsumpcja i inwestowaniem. Dotychczas konkurencja bloków powodowała finansowanie badan przez państwo, dziś świat pogrąża się w „rozbuchanej konsumpcji”. „Kryzys cywilizacji wymaga przywództwa zdolnego przeciwstawić się fali egoizmów”(30). Natomiast dzisiejsi przywódcy przezywają analogiczny kryzys wartości co cale społeczeństwa. Cywilizacja upada, bo zabrakło jej wroga.

Zdaniem Turowa, ten niebezpieczny proces ten można zahamować. Należy przekonać społeczeństwa i ich elity polityczne, że kryzys istnieje i jest usprawiedliwiona potrzeba inwestowania w przyszłość, szczególnie w postęp nauki i infrastrukturę. Należy położyć nacisk na rozwój infrastruktury społecznej, zwłaszcza na powszechna edukacje, hamująca wzrost liczby ludzi bezrobotnych. Tymczasem w państwach Zachodniej Europy zwyciężył pogląd, że wyksztalcenie jest prywatna sprawa każdego człowieka. Państwa przestały również podejmować się realizacji wielkich projektów technicznych, uważając ze powinien je zastąpić kapitał prywatny. Ten jednak nastawiony jest na krótkofalowy zysk, a nie na długoterminowe inwestycje choćby nawet zyskowne. Jednocześnie inwestycje konkretny zysk przynoszą tylko twórcom i prowodyrom, co szczególnie dobrze widać na przykładzie Internetu czy biotechnologii. „W świecie (…) globalizacji, masowej kultury, powszechnej integracji – zwycięzcy biorą wszystko. (…) W globalnej gospodarce ci, którzy umieją trafnie zainwestować w przyszłość, mogą zmarginalizować swoich konkurentów”(31).


(28)Thurow L.C., Head to Head: The Coming Economic Battle Among Japan, Europe, and America., New York 1992; The Zero-Sum Solution: Building a World-Class American Economy., New York 1985; The Zero-Sum Society: Redistribution and the Possibilities for Economic Change., New York1980; Przyszłość kapitalizmu: Jak dzisiejsze siły ekonomiczne kształtują świat jutra., Wrocław 1999.

(29) Żakowski J., Nowa rewolucja, nowe średniowiecze, „Gazeta Wyborcza” z 27 września 1997.

(30) ibidem.

(31) ibidem.

Dodaj komentarz